Przez wiele lat wysokie pozycje osiągało się (w dużym uproszczeniu) poprzez nasycenie treści słowami kluczowymi i zdobywanie linków „przekazujących moc strony”, czyli takich bez atrybutu „nofollow”. Jednak algorytm Google ewoluował od tego czasu i bierze pod uwagę nie tylko czynniki ilościowe (skalowalne), ale i jakościowe (oparte na tzw. klasyfikatorach). Na pozycje wpływa zaufanie ze strony Google, a to wynika w dużej mierze ze zróżnicowanej struktury sygnałów wskazujących na daną witrynę. Wiele wskazuje, że takimi sygnałami mogą być między innymi linki nofollow oraz tzw. sygnały społecznościowe. 

Jak marka wpływa na pozycje w Google?

Poza linkami nofollow i sygnałami społecznościowymi, warto wyróżnić jeszcze takie sygnały jak ruch brandowy, CTR w wynikach wyszukiwania, zaangażowanie na stronie, wzmianki o marce na stronach z wysokim autorytetem – coraz ważniejsze w dobie AI Overviews.

Ogólna zasada jest prosta: jeśli Google widzi, że użytkownicy ufają określonym stronom, markom, treściom, to umieszcza je wyżej w wynikach wyszukiwania.

W erze wyników budowanych przez AI niezwykle ważne staje się potwierdzenie autorytetu marki, aby jej strona mogła być źródłem do cytowania. Modele językowe potrzebują tzw. groundingu, aby minimalizować ryzyko halucynacji. Im więcej sygnałów legitymizujących dany podmiot, tym większa szansa ekspozycji. 

Do sygnałów skalowalnych takich jak linki dofollow budujące Page Rank, czy treści na stronie budujących topical authority, dochodzą wspomniane sygnały w postaci ruchu z innych źródeł. W przypadku tych ostatnich, link dofollow nie musi być kluczowy. Istotne pozostaje zrozumienie, jak Google interpretuje, czy faktycznie dana strona budzi zaufanie użytkowników i jest dla nich przydatna.

SEO a rewolucja AI

Obawiasz się jak AI Owerviews wpłynie na wyniki Twojej strony, a w efekcie na Twój biznes? Postaw na współpracę z partnerem, który dostosuje strategię działania do zmieniającego się interfejsu wyszukiwarki!

Sygnały społecznościowe

Sygnały społecznościowe (ang. social signals) to wszelkie możliwe do zaobserwowania przez algorytm czynniki dowodzące zaangażowania użytkowników  względem marki w mediach społecznościowych. Przy czym przez media społecznościowe należy rozumieć także platformy web 2.0, czyli:

  • fora, 
  • platformy typu:
    • Wykop, 
    • Quora, 
    • Reddit,
  • platformy ratingowe jak TrustPilot. 

Można się spotkać także z terminem social shares. Jeśli strona jest wielokrotnie udostępniana na Facebooku i wzbudza tam zaangażowanie (jest komentowana, udostępniana, otrzymuje polubienia użytkowników), to jest to sygnał, że określona grupa odbiorców docenia jej treść i uważa ją za wartościową… Takie treści zyskując większą ekspozycję, stają się także łatwiejsze do zaobserwowania przez Google i mogą się przekładać na ruch z tych źródeł, co może być elementem legitymizującym markę i jej stronę www.

Jednak czy na pewno? Ile raz widzieliście udostępnienie strony, która wzbudzała jedynie negatywne komentarze lub była udostępniona publicznie z krytycznym opisem? Nie jest to zatem sygnał jednoznaczny.

Identyfikacja sentymentu

Istnieją narzędzia do monitoringu treści w mediach społecznościowych. Jest ich wiele. W Polsce również powstało kilka, między innymi: Brand24 a niedawno także Chatbeat, czy ZipTie, które ułatwiają monitoring w wynikach AI. Narzędzia te są w stanie nie tylko w szybki sposób odnaleźć wzmianki na temat marki w sieci, lecz także odczytać tzw. sentyment wypowiedzi na dany temat – czyli stwierdzić, czy wypowiedź jest neutralna, negatywna czy pozytywna. Skoro tak wiele narzędzi potrafi odszukiwać wypowiedzi o wybranych brandach, a ponadto identyfikować ich emocjonalny wydźwięk, to naiwnością by było sądzić, że Google tego nie potrafi (o patencie związanym z tym mechanizmem pisał przed laty Bill Slawski).

Dlatego też nie wystarczy, że o marce (lub usłudze czy produkcie) się mówi. Warto zadbać, aby mówiono dobrze. Myśląc o SEO przyszłościowo warto to brać pod uwagę. Ponadto należy pamiętać, że SEO musi współgrać z celami marketingowymi, więc po prostu – chcemy, aby o marce mówiono dobrze. I tyle 😉Są to czynniki, które wpływają na ocenę użytkowników i ich zachowania w wyszukiwarce – Navboost, CTR, wyszukiwania brandowe – a to są już niekwestionowane czynniki rankingowe.

Zobacz także:

Zaufanie do witryny, marki, autora

Logika Google niegdyś opierała się na liczeniu linków, które były miarą popularności i zaufania do witryny (jak wiemy, już nie są wystarczające). Ta logika się nie zmieniła i aby osiągać wysokie pozycje i jakościowy ruch, powinniśmy myśleć w podobny sposób. Chcesz przyciągać jakościowy ruch z wyszukiwarki? Zadbaj, aby użytkownicy w widoczny sposób wyrażali zaufanie i uznanie dla publikowanych na stronie treści.

Ogólna zasada jest prosta: jeśli Google widzi, że użytkownicy ufają określonym stronom, markom, treściom, to umieszcza je wyżej w wynikach wyszukiwania. Dlatego bierze pod uwagę również linki nofollow (o ile pojawiają się w wartościowych serwisach, opiniotwórczych mediach, cytowaniach naukowych itd.). Wg standardowej interpretacji nie przekazują one mocy, a jedynie urozmaicają profil linków, czynią go bardziej naturalnym i wiarygodnym w „oczach algorytmu”. I faktycznie – samymi linkami nofollow nie wypozycjonujesz wysoko strony internetowej. Niemniej warto mieć je w swoim profilu linków. 

Jednak niektóre linki z atrybutem nofollow, uznane przez Google za szczególnie wartościowe, mogą zgodnie z zasadą nofollow as a hint (wprowadzoną już w 2019 roku) być traktowane jako pełnoprawne linki przenoszące Page Rank. Dołóżmy do tego linki przekazujące ruch, jako dodatkowy czynnik uwiarygodniający. Dodatkowo jeśli link nofollow pochodzi z trudno dostępnego miejsca, jak np. strony rządowe lub strony innych wiarygodnych instytucji, to otrzymujemy dodatkowe czynniki uwiarygodniające

Czynniki budujące zaufanie do strony

Jak już wspominałem, kiedyś głównym czynnikiem budującym zaufanie do witryny była duża ilość linków przychodzących. Obecnie należy zadbać dodatkowo o bardziej zróżnicowane „dowody” uznania, czyli:

  • linki (w tym także linki nofollow) z zaufanych stron o powiązanej tematyce i bezdyskusyjnie solidnej reputacji,
  • wzmianki o marce (szczególnie w pozytywnym kontekście i w kontekście konkretnych entities budujących powiązania semantyczne – tak ważne dla wyników AI opartych o modele językowe uczące się przez współwystępowanie pojęć, np.: takaoto + „SEO dla e-commerce”),
  • wypowiedzi ekspertów (zwłaszcza z branży lub pokrewnych dziedzin),
  • sygnały społecznościowe (nie tylko na Facebooku, lecz także w innych sieciach, także tych zyskujących ekspozycję w wynikach wyszukiwania i angażujących grupę docelową).

Nie zmienia to faktu, że bez linków jako takich, pozycjonować się, póki co praktycznie nie da, a sygnały społecznościowe rozumiane jako ilościowe wskaźniki typu liczba polubień, udostępnień, czy zasięg, nie mają udokumentowanego przełożenia na pozycjonowanie w rozumieniu skalowalnych czynników rankingowych. 

Oznacza to, że jeśli masz bardzo dużą ekspozycję w postaci stron linkujących do Ciebie, bo robisz konsekwentnie link building, ale nie przekłada się to na buzz wokół marki, wzmianki i ruch brandowy, to dla Google jest prosty sygnał, że ten profil linkowy jest utworzony sztucznie.

Audyt SEO i UX

Jak Cię widzą, tak Cię piszą. Dlatego w audytach SEO badamy także czynniki off-site oraz aspekty UX. Dobierzemy zakres analizy indywidualnie do Twoich potrzeb.

Przodować będą duże marki

Zgodnie z tą logiką, największe szanse na topowe pozycje mają strony dużych marek (im też najłatwiej zdobyć wzmianki w mediach i linki – choćby nofollow, a także generować zapytania brandowe). Mają one swoich fanów, środki na tworzenie różnego rodzaju contentu, organizowanie eventów, działania PR-owe, employer branding, CSR etc., co sprawia, że o nich się mówi. 

Dlatego też warto skupić się na niszach i pozycjonować się lokalnie lub na produkty specyficzne, dla których nie ma zbyt dużej konkurencji. Zgodnie z klasycznymi zasadami marketingu, należy skupić się na działaniu na rynku i jego kategorii, w której możemy zaprezentować się jako lider. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.