Oto pierwszy wpis z serii Marketing w niszowych mediach społecznościowych – czy to się opłaca?. W pierwszej kolejności chciałbym się skupić na moim ulubionym medium – Twitterze, o którym coraz częściej się w Polsce mówi, lecz niestety większość opinii, z którymi się spotykam uważam za błędne i płytkie.
Spis treści
Pomyśl o kryteriach oceny
O złym doborze kryteriów przy ocenianiu poszczególnych sieci społecznościowych pisałem we wstępie do tej serii. Media społecznościowe zbyt często ocenia się przez pryzmat wielkości społeczności i skłonności użytkowników do klikania w linki i generowania odsłon. Taka opinia jest lansowana przez autorów dużych serwisów technologicznych i blogerów. Co ich łączy? To, że dla jednych i drugich priorytetem jest liczba wyświetleń.
Marka jako członek społeczności
Takie podejście sprawia, że większość marketerów nie rozumie prawdziwej istoty marketingu w mediach społecznościowych, która polega na budowaniu rozpoznawalności, wizerunku i autorytetu w konkretnej społeczności. Popularność Facebooka sprawiła, że marketerzy myślą o budowaniu społeczności wokół swojej marki, ale nie myślą o marce (firmie, produkcie lub równie dobrze marce osobistej) jako o członku społeczności. Chcąc prowadzić skuteczne działania marketingowe na Twitterze, trzeba myśleć o swojej marce, jako o normalnym użytkowniku. Ponadto warto wiedzieć, że użytkownicy wolą rozmawiać z realnymi ludźmi, a nie markami, więc dobrym pomysłem jest zaangażowanie kogoś w rodzaju ewangelisty, twarzy marki, influencera. To zupełnie inny model komunikacji niż na Facebooku (komunikacja fanpage – fani).
Czy Jason ma rację?
Twittera skrytykował także Tomek Tomczyk (a.k.a. Kominek, a.k.a. Jason Hunt), do czego bardzo trafnie odniósł się Wojtek Wieman (który jako @6GhosT9 ma na Twitterze 5359 obserwatorów) – naprawdę polecam ten tekst: jaduch.pl/masz-racje-jason (jeśli masz Twittera lub Google+ to pewnie na niego trafiłeś, jeśli korzystasz głównie z fejsbuczka, pewnie nie słyszałeś, ani o tym tekście, ani o tym blogu, ani o autorze). To kolejny argument za Twitterem – znajdziesz tam ludzi, którzy są specjalistami w wąskich dziedzinach, którym bardziej zależy na utrzymaniu kontaktu ze społecznością, niż na jednostronnej komunikacji z tłumem.
Zdobywaj autorytet, buduj relacje
Twitter jest medium, w którym każdy szanujący się marketer i specjalista powinien moim zdaniem być. Jestem świadomym i aktywnym użytkownikiem Twittera od ponad roku i jest to obecnie moja ulubiona sieć społecznościowa. Regularnie się jej uczę i przybywa mi obserwatorów. Coraz częściej wchodzę w interakcję z innymi użytkownikami i coraz częściej moje treści wywołują zaangażowanie innych użytkowników. Znalazłem parę kont wartych obserwowania, o których nie dowiedziałbym się, gdybym ograniczał się jedynie do Facebooka. Nie wspomnę o tym, że pojawiło się także parę poważnych leadów z tego kanału. Myślę, że wraz ze wzrostem popularności Twittera wśród specjalistów, medium to będzie również dobrym narzędziem sprzedażowym – zwłaszcza w B2B. Z tego, co pamiętam, wspominał o tym kiedyś Michał Sadowski (Brand24). Może zechce dorzucić swoje dwa grosze w komentarzu – dajmy mu parę minut.
W przeciwieństwie do Facebooka, każdy profil prywatny ma dostęp do analityki tweetów, obserwatorów, zaangażowania etc. Dzięki temu można precyzyjnie analizować podejmowane działania, sprawdzać, które tweety zyskują większą popularność i dostarczają więcej ruchu. Dowiedz się więcej na temat analityki na Twitterze z mojego tekstu stricte na ten temat: Twitter – jak dystrybuować własne treści i mierzyć ich zasięg.
Źródło wiedzy
Na Twitterze po prostu musisz być, jeśli chcesz usłyszeć, co ludzie mają do powiedzenia. Na Facebooku popularność zdobywają treści pop-marketingowe i tematy luźno związane ze światem mediów i reklamy. Jednak w ten sposób ciężko dotrzeć do wartościowych treści. Będąc na Twitterze szybko się zorientujesz, kto tak naprawdę ma coś sensownego do powiedzenia. Na Twitterze poznasz też jakościowe źródła wiedzy – serwisy zagraniczne, specjalistyczne, niszowe etc. Jeśli szukasz natomiast profili dużych marek, osób publicznych lub instytucji, od których chciałbyś się czegoś nauczyć w zakresie działań na Twitterze, rzuć okiem na listy przygotowane przez ekipę Socjomania.pl:
- polskie marki na Twitterze (106)
- ambasady na Twitterze (31)
- polskie muzea na Twitterze (34)
- polskie uczelnie na Twitterze (76)
- polscy politycy na Twitterze (122)
Zasięg międzynarodowy
Twitter to także świetne narzędzie do promocji biznesu w skali międzynarodowej. Jeśli działasz w branży marketingowej, internetowej, technologicznej etc. i nie masz Twittera to powinieneś szybko nadrobić zaległości. Na zachodzie to właśnie Twitter jest podstawowym kanałem szybkiej komunikacji i jest traktowany dużo poważniej niż Facebook, z którego korzysta się raczej w kontaktach ze znajomymi.
Reklama na Twitterze?
Jednym z minusów (albo i nie?) jest brak możliwości reklamowania się na Twitterze dla mniejszych podmiotów. Obecnie, aby prowadzić działania stricte reklamowe, należy nawiązać współpracę z agencją 140 media, będącą czymś w rodzaju polskiego przedstawiciela/pośrednika systemu reklamowego Twitter w Polsce. Jednak powiem szczerze, zarówno z perspektywy marketera, jak i użytkownika tego medium, że obecny stan rzeczy mi odpowiada. Reklamy nie ograniczają przyjemności z użytkowania, a osoby chcące podejmować działania marketingowe muszą się bardziej pogimnastykować. W efekcie wygrywają ci, którzy potrafią się skutecznie komunikować, a nie tylko ci, którzy głośno krzyczą.
Jeśli chcesz poszerzyć swoją wiedzę na temat Twittera, przeczytaj pozostałe teksty:
Zapraszam także do obserwowania mojego konta osobistego (@szymonslowik) i tego bloga (@takaotoPRO).
Bardzo dobry wpis, udostępniam 🙂
Twitter niesamowicie ułatwia komunikacje 1 do 1,
to jest jego wielki atut i to co go wyróżnia.
W mojej opinii najlepsza platforma, jeżeli naszym celem jest budowanie relacji,
jak sądzisz?
Ja słyszałem, że Tinder lepszy :p
no tak 😛
Bardzo mi miło, ale mam na imię Wojtek a na nazwisko Wieman. Z jednym n na końcu. 🙂
Oczywiście, jest już poprawione. Nie wiem jakim cudem ten błąd się pojawił. Robiłem jakiś czas temu szkic tego wpisu na szybko, tak trochę „na kolanie” i pewnie wtedy się machnąłem i tak już zostało 🙂
są miejsca w których lepiej można wykorzystać energię przeznaczoną na twittera
Rozumiem, że przykładem takich działań jest wrzucanie komentarzy z linkiem do stron typu e-kreacja.pl/geodeta-lublin ? 🙂 usunąłem tego linka. Wybacz.
Każde narzędzie jest dobre, jeśli komuś zależy na szybkim wypromowaniu się, a same portale społecznościowe stają się jedną wielką reklamą.
1) Twitter nie jest dobry do szybkiego wypromowania się. Jest dobry do długodystansowego budowania marki i relacji.
2) Pokaż mi ten ogrom reklam na Twitterze…
Nie wiem czy to za sprawą lektury kilku artykułów i książki E. Mistewicza, czy nie, jednak należę do grupy podzielającej opinię, że Twitter to wspaniałe narzędzie do komunikacji. Co prawda sama dopiero się go uczę, jednak widzę duży potencjał. Poza tym (jak dla mnie) jego największą zaletą jest skrótowość, która pozwala „być na bieżąco” mimo ciągle brakującego czasu.