Aktualizacja Google Penguin została zapowiedziana na koniec 2015 roku. Dziś zaobserwowaliśmy znaczące zmiany w wynikach wyszukiwania w Google. Czy to już zapowiedź nadchodzącego Pingwina? Jak dotkliwe będą zmiany dla polskiej branży e-commerce?
Spis treści
- 1 Aktualizacja wpisu: 04.12.2015
- 2 Czym jest Google Penguin
- 3 Nagły wzrost przetasowań może zapowiadać nową aktualizację
- 4 Zmiany w wynikach wyszukiwania na desktopach:
- 5 Zmiany w wynikach wyszukiwania w mobile:
- 6 Wyniki dla polskiego rynku e-commerce:
- 7 Znaczące zmiany w branży e-commerce
- 8 Czy to na pewno Pingwin?
Aktualizacja wpisu: 04.12.2015
Czym jest Google Penguin
O aktualizacjach Google Penguin napisano już wiele artykułów dlatego też nie będę opisywał szczegółów. W bardzo dużym skrócie i uproszczeniu:
- Chodzi o aktualizację, która skutkuje silnymi przetasowaniami w wynikach wyszukiwania w Google.
- Według założeń, karane są strony, wykorzystujące techniki pozycjonowania związane z pozyskiwaniem spamerskich linków (których źródłem są niskiej jakości strony zapleczowe lub systemy wymiany linków – wg definicji Google).
- Strony z „nienaturalnym” profilem linków w efekcie tracą pozycje (czasem drastycznie), natomiast zyskują strony z profilem linków wyższej jakości.
- Kara może dotknąć zarówno małe strony, jak i duże serwisy i sklepy internetowe.
Według zapowiedzi serwisów branżowych i informacji od pracowników firmy Google kolejna aktualizacja – Google Penguin 4.0 (według alternatywnej numeracji Penguin 7) – ma nastąpić jeszcze pod koniec 2015 roku (SearchEngineLand: Google: Next Penguin Update Should Happen By End Of 2015). Docelowo algorytm ma działać w sposób ciągły i na bieżąco weryfikować jakość profilu linków stron internetowych znajdujących się w indeksie Google.
Z historią dotychczasowych zmian w algorytmie Google można się zapoznać odwiedzając następujące serwisy:
Nagły wzrost przetasowań może zapowiadać nową aktualizację
Dzisiaj (19.11) Bartosz Góralewicz (CEO Elephate) zaobserwował znaczące zmiany w wynikach wyszukiwania:
Odniósł się w ten sposób do wykresu zmienności wyników wyszukiwania publikowanych regularnie przez narzędzie SERP.watch. Przyjrzyjmy się wynikom desktopowym i mobilnym dla branży e-commerce w skali międzynarodowej.
Zmiany w wynikach wyszukiwania na desktopach:

http://serp.watch/2015/11/19/desktop/ecommerce
Zmiany w wynikach wyszukiwania w mobile:

http://serp.watch/2015/11/19/mobile/ecommerce
Wyniki dla polskiego rynku e-commerce:

Zmienność wyników wyszukiwania – desktop, Polska, branża e-commerce: http://serp.watch/2015/11/19/desktop/poland/ecommerce

Zmienność wyników wyszukiwania – mobile, Polska, branża e-commerce: http://serp.watch/2015/11/19/mobile/poland/ecommerce
Dużą zmienność potwierdza także wykres z narzędzia Mozcast.com:

Wykres zmienności wyników wyszukiwania wg Mozcast.com na dzień 18.11.2015
Znaczące zmiany w branży e-commerce
Wyniki wyszukiwania w dniu dzisiejszym uległy znaczącym zmianom. Szczególnie jest to widoczne w branży e-commerce w Polsce. Nie można nie zwrócić uwagi na wysoką dynamikę zmian w wynikach wyszukiwania na urządzeniach mobilnych.
Aby pozbyć się kary nałożonej przez Google należy zazwyczaj dokonać gruntownej analizy linków pozycjonujących i zrzec się przynajmniej części z nich za pomocą narzędzia disavow tool. Proces nieraz trwa tygodniami lub miesiącami – w zależności od stopniu zaspamowania profilu linków. Rekonwalescencja witryny trwa nieraz bardzo długo i nie zawsze wiąże się z powrotem do stanu sprzed kary.
Czy to na pewno Pingwin?
Google poza większymi i nagłaśnianymi aktualizacjami, jak Mobile-friendly, Panda czy wspomniany Pingwin, dokonuje wielu (setek?) aktualizacji w algorytmie wyszukiwarki. John Mueller z Google tak odnosi się do bieżącej sytuacji:
@dawnieando @rogala_pro @methode most likely, yes. We make 100s of changes every year. Don’t have anything more specific to announce, sorry!
— John Mueller (@JohnMu) listopad 19, 2015
Pojawiają się także spekulacje, że większe ruchy w wynikach wyszukiwania mogą wiązać się także z nadchodzącym Black Friday (dniem nieoficjalnie rozpoczynającym sezon przedświąteczny w e-commerce):

Wypowiedź Marka Płatka w dyskusji w grupie E-commerce Polska
Jeśli są Państwo zainteresowani audytem strony – zarówno pod kątem profilu linków (czynniki off-page SEO), jak i jej budowy i zawartości (czynniki on-page SEO) – zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą audytów serwisów i sklepów internetowych.
Najwiekszą bujdą na resorach jest: „…Docelowo algorytm ma działać w sposób ciągły i na bieżąco weryfikować jakość profilu linków stron internetowych znajdujących się w indeksie Google….”
Taka opcja nigdy nie będzie miała miejsca a Google nigdy jej nie wprowadzi.
Kolejna bujda to że Pingwin bedzie w tym roku. Pingwina juz nie będzie nigdy
Dzięki Tomek za komentarz. A może dodasz jakiś argument, który by za tym stał? 🙂
Według moich danych nic się nie wydarzy i nic nie będzie 🙂
Jak mawiał klasyk: „Nie będzie niczego”? 🙂
Czyli to już koniec precli i katalogów definitywnie. Uff. Jakość wygrała.
Przypomne Cię za 3 mc, że pingwina już nigdy nic będzie. 🙂
Niewiele rozumiem niestety:/ Niżej pójdą witryny z black seo; głównie SWL-ami – czyli właściwie nic się nie zmienia, bo tak było zawsze. Czy ja czegoś nie doczytałam?:)
Czyli wygra szare seo i black w odpowiednich rękach.
U mnie na razie bez większych zmian, jak zwykle coś w górę, coś w dół. Ale żadnych drastycznych zmian. Nie bardzo wierzę w ten super online algo. Może sprawniej będzie sprawdzał BL-ki, treść stron ale wszystkiego na raz nie ogarnie.
Czy to też oznacza że dodawanie swojego bloga do katalogów stron www nie ma już sensu?
Nie ujął bym tego w ten sposób. Dodanie bloga do kilku dobrych katalogów może być dobrym pomysłem, ale nie traktowałbym tego jako fundament i główne źródło linków.
ok dzięki, bo mam to w planach i nie widziałem czy warto 'w obecnych czasach’ to jeszcze robić 🙂
Ja bym nie dodawał linków do katalogów w ogóle, po co ryzykować?
Nikt Ci nie każe, ani nawet Cię do tego nie namawia. Napisałem jedynie, że w przypadku kilku dobrych katalogów (sic!) to może być dobrym pomysłem. Niemniej nie zalecałbym katalogowania jako taktyki SEO dla kogoś, kto nie ma wiedzy w tym zakresie. Ponadto warto skupić się na innych działaniach i samo oparcie na katalogach może być rzeczywiście ryzykowne. Niemniej, paradoksalnie, Google w swoich materiałach sugeruje dodawanie strony przy SEO lokalnym do zaufanych katalogów firm 🙂
Gdy witryna jest już gotowa:
Zgłoś ją w Google na stronie http://www.google.com/submityourcontent/.
Prześlij mapę witryny za pomocą Google Search Console. Mapa witryny umożliwia Google poznanie struktury witryny i dokładniejsze zindeksowanie wszystkich stron.
Zadbaj o odpowiednią promocję swojej witryny na innych stronach.
źródło – https://support.google.com/webmasters/answer/35769?hl=pl&ref_topic=6002025
Zadbaj o odpowiednią promocję swojej witryny na innych stronach – to wyraźnie mówi za siebie! Katalogi będą zawsze, ale te wartościowe tzn. takie, które oprócz bazy linków skupiają jeszcze wokół siebie społeczność zainteresowaną danym tematem lub będące zarówno portalem informacyjnym itd. Fora internetowe będą tu również przydatne, ale nie te linki ze stopki w wypowiedzi, ale te z toczącej się wymiany zdań. Portale społecznościowe jeśli chodzi o funkcje informacyjne będą chyba tu wiodły prym oczywiście z wcześniej dobrze dobraną bazą obserwatorów – nie z wcześniej dobrze dobraną bazą fanów i ambasadorów danej firmy/marki, do tego dołączą płatne sposoby czyli wykupowanie miejsc reklamowych i to by chyba wynikało z podstawowych wytycznych google. Nie ma tu miejsca na spamerskie linki, SWL’e i kupowanie tysięcy odnośników lepszej lub gorszej jakości. Przydatne również okazuje się działanie marketingowe obrazem oczywiście przy odpowiednio dobranej strategii. To moje osobiste zdanie i możecie się z nim nie zgodzić 😉
Ale to nie da efektów top3 w miesiąc 😉 (Oczywiście żartuję)