Z tym pytaniem spotykamy się regularnie, gdy rozmawiamy z nowymi klientami. Obsługiwani dotychczas przez inne firmy zastanawiają się, czy rezygnacja z ich usług nie będzie wiązała się z nagłym spadkiem w organicznych wynikach wyszukiwania. Jak to wygląda w praktyce? Już tłumaczę.
Na pytanie „Czy firma pozycjonerska może usunąć linki po zakończeniu współpracy?” należałoby odpowiedzieć klasycznie – to zależy. Opcji jest kilka. Wiele zależy od tego, na jakich warunkach była realizowana współpraca między firmami i z jakich technik korzystała firma SEO.
Należy pamiętać, że SEO to z jednej strony działania on-page (czyli dbałość o techniczną poprawność witryny, dostępność dla robotów, unikanie duplikacji treści, analityka i targetowanie słów kluczowych, kontrola struktury strony, tworzenie treści) ale z drugiej strony w dalszym ciągu ogromne znaczenie mają czynniki off-page, czyli wszystkie sygnały prowadzące do witryny. Wśród tych ostatnich najistotniejsze są linki pozycjonujące, pozbawione atrybutu nofollow.
Przeczytaj także: Słowa kluczowe i ich rola w optymalizacji i pozycjonowaniu stron www
Oczywiście pytanie w tytule dotyczy właśnie tego typu odnośników. Klienci boją się często, że zleceniobiorca po otrzymaniu wypowiedzenia umowy złośliwie pousuwa linki pozycjonujące.
Czy to rzeczywiście kwestia złośliwości, czy może naturalna kolej rzeczy? Czy firma prowadząca działania SEO dla klienta ma prawo po wszystkim usunąć efekty swojej pracy? Czy to częsta praktyka? Przyjrzyjmy się kilku przykładowym scenariuszom.
Spis treści
Link building oparty na automatach i SWL
Kiedyś to był fundament. W tej chwili dla wielu branż już nie pozycjonuje się w ten sposób. Przynajmniej, nie jako główny sposób pozyskiwania linków. W tym przypadku pozyskiwanie linków opiera się na zautomatyzowanym tworzeniu podstron na specjalnie do tego przeznaczonych domenach, wypełnianiu ich treściami z tzw. mieszarek i synonimizatorów i umieszczaniu między nimi linków pozycjonujących.
Pozycjonowanie przez SWL z kolei opiera się na regularnym wykupowaniu punktów w systemie wymiany linków. Jest to specjalna sieć, w której wydawcy udostępniają określony obszar – często w stopce – na linki do różnych witryn zamawiane w specjalnym panelu.
W przypadku pozycjonowania takimi metodami niemal pewne jest, że po rozwiązaniu umowy linki z czasem po prostu zaczną znikać. Duża część zaplecza tworzonego w taki zautomatyzowany sposób i stron uczestniczących w systemach wymiany linków jest usuwana po otrzymaniu dotkliwych kar.
Wynajem miejsca na linki w SWL po prostu nie jest kontynuowany. Oczywiście umowa może przewidywać coś innego, lecz w praktyce zazwyczaj kończy się to stopniowym zanikiem linków i spadkiem widoczności w wynikach organicznych. Swoją drogą w dzisiejszych czasach dla wielu stron zanik części tego typu linków może być zjawiskiem korzystnym (o ile w międzyczasie są pozyskiwane linki bardziej bezpieczne, z bardziej zaufanych źródeł).
Ręczny link building na forach i marketing szeptany
Jeśli zlecasz komuś pozyskiwanie linków poprzez umieszczanie wypowiedzi na forach internetowych, to sprawa jest dość prosta. Po zakończeniu współpracy linki prawdopodobnie zostaną na swoim miejscu.
Wielokrotnie audytując profil linków stron klientów trafiałem na stare odnośniki tego typu będące pozostałością po współpracy z innymi agencjami i freelancerami SEO. Tego typu linki są rzadziej usuwane, ponieważ wymagałoby to dodatkowych nakładów pracy ze strony wykonawcy. Nikomu się to po prostu nie opłaca.
Wyjątkiem może być sytuacja, w której firma pozycjonerska jest właścicielem danego forum i w łatwy sposób może masowo moderować poszczególne wypowiedzi. Takie działania powinna wówczas regulować umowa.
Przeczytaj też: Jak pozyskać linki ze słowami kluczowymi w tekście zakotwiczenia
Linki z publikacji, artykułów sponsorowanych, e-PR
Jeśli firma SEO zdobywa dla klienta linki za pomocą działań content marketingowych, w oparciu o współpracę z zewnętrznymi mediami, to sytuacja jest dość klarowna. Wówczas agencja jest de facto pośrednikiem w procesie pozyskania linka u określonego wydawcy – w serwisie tematycznym, na blogu influencera, w nocie prasowej etc.
Przy takim scenariuszu ciężko sobie wyobrazić, aby firma SEO po rozwiązaniu współpracy podejmowała starania, aby usuwać linki z artykułów sponsorowanych i innych form publikacji gościnnych.
Przeczytaj też: Guest blogging, czyli wpisy gościnne jako narzędzie SEO
Pozycjonowanie w oparciu o firmowe zaplecze
Popularnym rozwiązaniem, chociaż pozornie drogim w krótkiej perspektywie, jest tworzenie zaplecza. Oczywiście może to być element powyżej opisanych działań (własne strony pod SWL, własne fora internetowe, serwisy tematyczne z artykułami sponsorowanymi etc.), lecz może być zupełnie niezależną taktyką.
Przeczytaj też: Taktyka SEO – jak wybrać odpowiedni plan działań dla swojej firmy
SEO w oparciu o zaplecze polega na tworzeniu stron internetowych (czasem zwanych także satelitami) z myślą o tym, aby stanowiły źródło linków. Wysokiej jakości zaplecze powinno być dla przeciętnego użytkownika (a także dla Google) pełnoprawnym serwisem, który sam z siebie oferuje określoną wartość (np. informacyjną). Przykładowo dla sklepu z laptopami może to być strona z porównywarką sprzętu komputerowego i recenzjami. W kontekście zdobywania i usuwania linków możemy tu mieć do czynienia z dwiema podstawowymi sytuacjami.
W pierwszym przypadku, zaplecze jest własnością firmy SEO i jest wykorzystywane do pozycjonowania różnych klientów. W takim przypadku firma może łatwo usunąć linki z określonych podstron, gdy klient wypowie umowę. Może też po prostu nałożyć na nie parametr nofollow, który obniży ich wpływ na pozycjonowanie.
W drugim przypadku, zaplecze jest wykorzystywane tylko dla danego klienta. W takiej sytuacji mówimy o dedykowanym zapleczu. Często, gdy zamawiana jest usługa przygotowania dedykowanego zaplecza pod SEO, to klient jest de facto właścicielem tejże strony, a agencja SEO jedynie ma do niej dostęp i wykorzystuje ją do pozycjonowania głównej domeny „biznesowej” klienta.
W przypadku dedykowanego zaplecza kwestie prawne oraz kwestie dostępów (do serwera, bazy danych, CMS), gdyż po paru latach wartość takiej domeny może być znacząca, a jej wpływ na pozycjonowanie strony docelowej kluczowy. I tu dochodzimy do prostej, chociaż nie zawsze oczywistej pointy…
Wszystko jest kwestią ustaleń
Należy mieć świadomość, że polskie ustawodawstwo nie zawsze nadąża za rozwojem nowoczesnych technologii i usług świadczonych w oparciu o nie. Dlatego też warto zadbać o zabezpieczenie swoich interesów na etapie podpisywania umowy. Wszystko jest kwestią ustaleń (oczywiście, o ile nie zawiera klauzul niedozwolonych).
Wykonawca zawsze będzie miał większą wiedzę w danym obszarze niż my. Dlatego też warto skorzystać z pomocy prawnika i doradztwa kogoś bardziej doświadczonego we współpracy z firmami SEO. Można poradzić się na grupach tematycznych.
Jest bardzo kiepsko, gdy klient trzyma się kurczowo danego wykonawcy (jednocześnie nie będąc zadowolonym z jakości współpracy) tylko dlatego, że boi się usunięcia linków.
Z drugiej strony należy zrozumieć sytuację agencji SEO, które po zakończeniu współpracy dalej mają do utrzymania infrastrukturę serwerową, domeny etc. i maja pełne prawo do zarządzania swoimi serwisami zgodnie ze swoimi interesami. Broniąc swoich interesów warto takie kwestie omówić na etapie podpisywania umowy.
Jeżeli klient płaci abonament w którym jest pozyskanie linków to muszą one zostać bo za nie zapłacił zaś jeżeli jest rozliczenie za efekt (pozycje, ruch, sprzedaż) to linki jak najbardziej mogą być usunięte.
jeśli utrzymywanie linków generuje stały koszt, to nie widzę powodu żeby je po zakończeniu umowy – abonamentowej czy nie – utrzymywać
Ale to musi być określone w umowie które linki są longlife a które firma seo ma na własnym zapleczu. Ja osobiście te drugie usuwam, zaś to poszło w sieć i co zostało zapłacone zostaje (komu chce się szukać i na siłę usuwać?!)
Mylisz się i to mocno. Jeśli pokazałeś ja w raporcie do klienta muszą zostać bo za nie zapłacił. Jeśli zdejmiesz klient w ciągu 2 lat od ustania umowy może zwrócić się z żądaniem odzyskania części naleznej mu za te linki kwoty…
Oczywiście to sprawa dla sądu ale jest spora szansa do wygrania 🙂
nie musi być nic w umowie – wystarczy, że w raportach pokazuje się pozyskane linki … to jest podstawa do roszczeń…
Skoro prezentujesz tak twarde stanowisko, to może pokażesz mi taki wyrok?
Jeśli w umowie nie zapisano, że klient płaci za link który pozostanie przez określony czas po jej zakończeniu, to ja nie widzę logicznej podstawy do wygrania sprawy.
Obrazowo: załóżmy, że zakupiłem dla klienta 100 domen, gdzie powstało zaplecze SEO dedykowane dla niego, dostał raport z linkami. Jakiś czas potem kończymy współpracę, a ja mam odnawiać 100 domen przez 2 lata, bo inaczej mnie pozwie i wygra?
Ale może wystąpić o zwrot kosztów – bo usługa została wykonana…
Po prostu linia pomiędzy tym za co zapłaciłem jako klient a tym co zostało usunięte jest bardzo cienka. Gdyby sądy działały szybciej nie byłoby tylu seowców 😛
Wyroku Ci nie pokaże – takowego jeszcze nie ma z naciskiem na „jeszcze”. Po prostu klientom się nei chce bo proces trwałby 2-3 lata.
Wracając do meritum… Pomysł w ten sposób: zapłaciłem za usługę, która coś sobą niosła i niesie nadal. Usługa wykonana, efekt jest. Skoro kasujesz wykonaną usługę za którą zapłaciłem to co wtedy ???
Polskie sądy nei znają SEO i na tę chwile wszyscy kasują zaplecza i linki … a za ich pomoca została wykonana usługa, która po zakończeniu umowy powinna trwać. Tymczasem usuniecie zaplecza to skasowanie usługi, za która zapłacił klient.
Polemizuję po prostu … i czekam, az jakiś większy klient posadzi seowca na ławie za to…
Nie potrzeba wyroku, wystarczy poczytać KC. Do chwili gdy w umowie nie masz określenia NAJEM powierzchni pod reklamę (a najem kończy się z wygaśnieciem umowy – tego tłumaczyć nie trzeba), wszystko co wypracowano w ramach realizacji zlecenia dla klienta – należy do klienta.
Stoi za tym fakt, iż do umów o pozycjonowanie stosuje się zasady umowy o zlecenie z KC. Art. 741 – „Przyjmującemu zlecenie nie wolno używać we własnym interesie rzeczy i pieniędzy dającego zlecenie” + art. 740: Przyjmujący zlecenie […] powinien mu wydać wszystkie, co przy wykonywaniu zlecenia dla niego uzyskał, chociażby w imieniu własnym”.
To tłumaczy całą kwestię.
Kurczę, zabiliście mi ćwieka Panowie.
Byłem absolutnie przekonany o swojej racji, zwykła logika, którą wyłożyłem na przykładzie utrzymywania zaplecza, tyle że system prawny jak widać, znów nie nadąża za technologią…
Rozprawa o usunięcie (czy może wygaśnięcie) linków byłaby ciekawa. Sam uczestniczyłem dotąd w jednej, o płatności, i poziom merytoryczny do oceny sprawy był porażająco niski. Ale dobra papuga pewnie coś by na tych paragrafach zdziałała.
I teraz kup linki w takim np. SWL-u, nie obwaruj tego w umowie i potem trzeba je będzie za darmo utrzymywać. Jestem w szoku 😀
Zwłaszcza jak te linki dasz w system rotacyjny. A co po roku? Gdzie połowa tych domen umrze śmiercią naturalną. Dlatego umowa za efekt jest bezpieczniejsza bo może być bez linków jakoś umie działać cuda.
W raportach są pozycje, ilość UU/m-c NIGDY miejscówki 😉
To ja typuję już kilka firm: Pozycjonusz i Linkhouse. Kupiłem rok temu usługę (pakiety) no i ponad połowy linków nie ma. Podobnie cudowne oferty z Allegro.
pośrednik nie odpowiada 😛
To nie pośrednicy, część linków była na ich własnych stronach. I co znaczy że pośrednik nie odpowiada?! To znaczy że za brak linków w gotlinka nie odpowiada ten co je tam wpakował tylko admin gotlinka albo strony podpiętej?
Zbierz dane i wygraj sprawę 🙂
rotacyjne ciężko raportować 😛
Czysta domena tzw świeżynka – 100% linków w gsc, ahref czy majestic będą od firmy seo 😉 w tym i te z rotacyjnego
Nie mam czasu na głupoty. Ty jesteś biegły w sprawach sądowych ja się nie znam. Dłubię swoje seo, nikt mnie nie pozywa i na waciki jakoś starcza.
Lepiej dodać zapis w umowie, że wszystkie zasoby, które zostały stworzone przez wykonawcę i użyte do wypozycjonowania strony (linki, zaplecza, itd) są od początku do końca własnością wykonawcy i klient nie może rościć do nich żadnych praw. Klient płaci jedynie za wykonanie i aktualizowanie zaplecza, co również generuje koszty, ale samo zaplecze nigdy nie będzie jego własnością. Jeśli chciałby je utrzymywać także po zakończeniu współpracy musiałby dalej opłacać koszty serwerów, domen, aktualizacji, napraw, pracowników, czyli wszystkie koszty, które są wliczone w cenę abonamentu.
Taki zapis miałby jedna wadę, byłby sprzeczny z postanowieniami KC, które reguluja to odmiennie. Zapis umowy sprzeczny z prawem nie wiąże stron. Dlatego trzeba szukać rozwiązań w prawie a nie przeczących temu co ono stanowi 😉
@SebastianJakubiec:disqus a jeśli zadaniem firmy jest pozyskiwanie linków, ale w serwisach trzecich (np. dajmy na to profil w medium społecznościowym), to właścicielem linka jest nie kto inny, a właściciel serwisu. O najmie w tym kontekście jest sens mówić tylko, gdy korzystamy z własnego zaplecza i to też powinno być jasno w umowie uregulowane.