W sierpniu 2018 roku nastąpiła poważna zmiana w algorytmie Google. Trudno ją jednoznacznie opisać i zdefiniować, gdyż nie dotyczyła jednego konkretnego czynnika. Teraz, w marcu 2019 nastąpiła kolejna poważna zmiana. Przyjrzyjmy się jej dokładniej.
Moje opinie na temat Medic Update umieściłem w artykule:
W podsumowaniach i prognozach na bieżący rok zwracałem uwagę, że pewnie będziemy mieć do czynienia z podobną sytuacją raz na parę miesięcy. To tzw. core algorith update. Google zwykle je potwierdza (tak jest i w przypadku marcowej aktualizacji) i zwraca uwagę, że za bardzo nic się nie da zrobić, jeśli się utraciło widoczność w wyniku bieżących przetasowań. Po prostu dalej trzeba pracować nad budowaniem treści i poprawą użyteczności domeny (oczywiście o linkach nic nie mówią, a jakże).
Poprosiłem Łukasza Rogalę, Head of SEO Loando o komentarz na ten temat. Trafiłem parę dni temu na jego tweet:
So website is back after drop from August 2018 thanks to this rollout. Zero SEO strategy adjustments done. None of this E-A-T etc. things.
Thanks Google.
— Łukasz Rogala (@rogala_pro) March 14, 2019
Przeczytajcie proszę jego spostrzeżenia, bo płynie z nich cenna lekcja odnośnie strategii SEO i podejścia do pozycjonowania A.D. 2019 🙂
Łukasz Rogala o marcowej aktualizacji:
Odnoszę wrażenie, że Google coraz bardziej podchodzi do zmian w swoim algorytmie jak do rozwoju oprogramowania – pracując w SCRUMie, wyznając ideologię ciągłego doskonalenia itd.
W okresie od sierpnia 2018 r. do teraz (czyli pomiędzy dwoma kamieniami milowymi aktualizacji algorytmu) kilka mniejszych, często niepotwierdzonych zmian.
Od początku roku wprowadzono przynajmniej trzy tego typu zmiany:
- 10 stycznia 2019
- 13 luty 2019
- 27 luty 2019
źródło: senuto.com
Jeszcze jedna kosmetyczna poprawka miała miejsce na początku lutego, ale nie wszystkie strony zauważyły jakiekolwiek zmiany w tej materii (ruchy widoczne w branży finansowej).
Aktualizacja 13 – 14 marca 2018 to ewidentnie korekta zmian jakie Google wprowadziło w sierpniu 2018 roku. Właśnie wtedy spadło bardzo dużo serwisów, w tym takich od których moglibyśmy się uczyć jak strategicznie i długofalowo budować wartość SEO. W Internecie zaroiło się wtedy od sugestii pracy nad lepszym E-A-T (Expertise – Authoritativeness – Trustworthiness), dodawaniem bio autorów, udzielaniem się na zaufanych źródłach itd. E-A-T czyli coś co jest wykorzystywane przez Quality Raterów zatrudnianych przez zewnętrzną agencję mogło decydować o tym, że spadały duże serwisy nie tylko medyczne.
Co właściwie należało zrobić, żeby wrócić do gry?
NIC.
Dokładnie. Nic. Wystarczyło konsekwentnie trzymać się swojej strategii i tyle. Zacisnąć zęby, zasilić konto Ads i czekać na to, aż Google zrobi korektę. Wystarczyło być pewnym siebie i swoich możliwości, swojej wiedzy i swojej strategii.
Na powyższym wykresie spadek zaczął się w połowie sierpnia i trwał nieprzerwanie do września. Od tamtego okresu – pełna stabilizacja. Po 13 marca – wzrost przebijający ten w poprzednim roku.
Realizowane działania nie zmieniły się w żaden sposób w stosunku do tych jakie były podejmowane przed sierpniem 2018:
- Mikro budżet pozwalający na maksymalnie 10 linków miesięcznie (lub jeden link z serwisów typu RP/Wprost itd.)
- pełen audyt SEO (nie wdrożony do dzisiaj)
- zero nowych treści lub przepisania/poprawek istniejących (treści od zawsze pisane przez eksperta medycznego – po prostu się nie podpisywał, z minimalnym poszanowaniem SEO)
Konkurent w tej samej branży oberwał dużo mocniej – pierwsza analiza pokazuje, że nie podjął żadnych dodatkowych aktywności tylko konsekwentnie realizował przyjętą wcześniej strategię:
Przykłady można mnożyć (sporo zrzutów widoczności pojawia się w wątku na grupie seowcy).
Sytuacja w ostatnim półroczu jasno pokazuje, że Google będzie testować wyniki (i naszą wytrzymałość) przygotowując szereg zmian (jak testy A/B) i potem jak gdyby nigdy nic je cofając.
Jedyne co nam pozostaje to cierpliwość i pewność siebie, bo tylko tak da się realizować długofalowo cele klientów.