Już od paru lat liczba wyszukiwań dokonywanych z urządzeń mobilnych jest większa niż z komputerów. Jednocześnie ruch mobilny cechuje się niższymi współczynnikami konwersji. Teraz wreszcie pojawi się rozwiązanie tego problemu.

Właśnie skończyłem oglądać półfinałowy mecz mistrzostw świata – Francja – Belgia. Już miałem iść spać, gdy trafiłem na tego newsa i postanowiłem się nim z Wami podzielić.

Jak donosi Maciej Lewiński (z którym współpracujemy w zakresie Analytics i reklam Google Ads dla naszych klientów) podczas ostatniego Google Marketing Live pojawiły się bardzo ciekawe informacje odnośnie tzw. cross-device tracking. Zanim jednak przejdę do szczegółów, parę słów o tym, co tak naprawdę oznacza dla marketerów możliwość śledzenia użytkowników na różnych urządzeniach.

Po pierwsze, musimy sobie coś wyjaśnić – mobile to nie przyszłość. Mobile to teraźniejszość:

mobile search

źródło: https://www.thinkwithgoogle.com/data-gallery/detail/mobile-vs-desktop-search-trends/

Dlatego tak ważne jest, aby poprawnie analizować ruch mobilny, a także odkrywać potrzeby i zachowania użytkowników, którzy za nim się kryją.

Cross-device tracking to identyfikowanie użytkowników korzystających z wielu urządzeń – np. smartfona i laptopa, tabletu lub PC. W ekosystemie Google użytkownik jest rozumiany jako ciasteczko – ile przeglądarek, tylu użytkowników. Dlatego nawet człowiek korzystający z jednego urządzenia może być rozumiany jako wielu użytkowników przez Google (w tym np. raporty Google Analytics – dlatego większość danych nt. UU w serwisach contentowych jest wielokrotnie przesadzonych, ale to osobny temat).

Cross-device tracking było dotychczas możliwe tylko dla zalogowanych użytkowników, którym system przyporządkowywał numer ID. Jeśli użytkownik logował się (np. do aplikacji, sklepu internetowego etc.) z różnych urządzeń, to mógł być poprawnie identyfikowany przez Google Analytics.

Jednak w praktyce Google ma dużo większy arsenał jeśli chodzi o identyfikowanie użytkowników. Google dysponuje danymi od użytkowników systemu Android, przeglądarki Chrome, poczty Gmail (która służy też do logowania w szeregu aplikacji i platform – jak np. YouTube, z którego możemy korzystać też na iPhone). Wiele wskazuje na to, że teraz tę wiedzę będziemy mogli wykorzystać w praktyce.

Identyfikacja użytkowników korzystających z wielu urządzeń ma wpływ na szereg kwestii:

  • Możemy bardziej realnie spojrzeć na liczebność naszej publiki (chociaż to dla większości serwisów e-commerce nie jest aż tak istotną informacją, jak mogłoby się wydawać).
  • Możemy lepiej zrozumieć ścieżki użytkowników – prześledzić kroki, jakie użytkownik wykonał przed dokonaniem konwersji.
  • Możemy ocenić bardziej dokładnie, w jakim stopniu ruch z mobile (np. z wyników organicznych w Google lub z mediów społecznościowych zdominowanych przez użytkowników mobilnych) przekłada się na konwersje na desktopie.

Co więcej, wygląda na to, że dzięki poprawnej identyfikacji użytkowników na różnych urządzeniach będziemy mogli ustawić remarketing, który pozwoli wyświetlić reklamy użytkownikom desktopowym, którzy wcześniej odwiedzili naszą stronę na mobile. Taki kierunek działania może mieć ogromny potencjał jeśli chodzi o optymalizację kampanii marketingowych pod kątem konwersji.

Wpis Macieja:

i moja reakcja:

Jest jednak pewien kluczowy warunek:

Maciej jeszcze dodał na koniec:

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o pozyskiwaniu ruchu organicznego i jego konwersji za pomocą Google AdWords, napisz do nas. Bardzo chętnie pomożemy, jeśli potrzebujesz:

  • audytu swoich kampanii Google Ads (Google AdWords)
  • analizy ruchu w obrębie swojej strony (z rozbiciem na mobile i desktop / badania statystyczne i jakościowe)
  • audytu SEO swojego sklepu (także z uwzględnieniem widoczności na mobile i w desktopowych wynikach wyszukiwania).

Lepsze zrozumienie użytkowników, tego, jak korzystają z twojego sklepu, to klucz do budowania wzrostu ruchu, sprzedaży i lojalności. Wykorzystaj to!

Zobacz nagranie z ostatniego Google Marketing Live (Marketing Innovations Keynote):